Tygodnik „Newsweek” sprzed kilku tygodni zawierał wstrząsający reportaż o psim holokauście – który odbywa się w obozach koncentracyjnych dla psów i wyznaczany jest pasmem kolejnych pogromów pieskich. Mordowane są, zdaniem „Newsweeka”, tysiące psów – a potem grzebane w zbiorowych mogiłach na podobę katyńskich.

Mechanizm pso-bójstwa jest prosty. Psy zawdzięczają go swoim miłośnikom, którzy wylobbowali swego czasu ustawę o ochronie zwierząt i mniej więcej raz do roku ją ulepszają, aby psom stało się jak w raju.

Zgodnie z ustawą gmina ma zapewnić bezpańskim psom dom i utrzymanie. Aby udomowić bezpańskiego, wydaje się nawet 2 tys. zł. Tym samym bezpański kundel wart jest na rynku więcej niż rodowodowy owczarek podhalański.

Następnie bezpańskiego zamyka się w schronisku i po miesiącu eksterminuje, aby zrobić miejsce dla kolejnego bezpańskiego. Powstały już fundacje, które pod przykrywką prowadzenia schronisk dopuszczają się mordów. Obserwacje dziennikarzy z „Newsweeka” potwierdza raport NIK .

W zapisie ustawowym o konieczności zapewnienia psom bytu przez gminy dopuszczono się skrajnej ustawodawczej głupoty i krótkowzroczności. Przyjrzyjmy się jednak innym aspektom około psiego prawodawstwa – bo ono w gruncie rzeczy obnaża prawdziwe oblicze Sejmu i ujawnia rzeczywiste wyobrażenie parlamentarzystów o porządku. Okrutne to wielce poglądy, niegodne współczesnego człowieka.

STRATYFIKACJA SPOŁECZNA

Parafrazując Orwella, wszystkie psy są równe, ale niektóre są równiejsze. Zdaniem polskich posłów, społeczność psia dzieli się na arystokratyczne psy rasowe, arystokrację niebezpieczną, psy domowe i bezdomne. O ile jest możliwe zdeklasowanie się psa, jeżeli człowiek go ubezdomni, o tyle migracja pionowa w górę jest niemożliwa.

Chociaż nie ma prawnej definicji psa rasowego, to zwyczajowo przyjmuje się, że pies rasowy jest potomkiem rasowej suki i psa – czyli rodziców, którzy uzyskali rodowód Związku Kynologicznego w Polsce. Pies nierodowodowy – choćby był nie wiem jak rasowy, zawsze będzie kundlem lub najwyżej psem w typie rasy. Kasta rasowców została już bowiem raz na zawsze zamknięta. Dupą się urodziłeś – kanarkiem nie umrzesz. Psy rasowe stanowią ok. 1 proc. całej polskiej psiej populacji.

Spośród psów rasowych polski poseł wyodrębnił jednak psy szczególnie niebezpieczne, bo psy bywają niebezpieczne. Była to odpowiedź na zapotrzebowanie społeczne, gdy w roku 1996 rottweiler pogryzł dziewczynkę, a może dwie. W Polsce mamy 11 ras psów niebezpiecznych: pit bull terrier, dog z Majorki, buldog amerykański, dog argentyński, pies kanaryjski, tosa inu, rottweiler, akbash dog, anatolian karabash, moskiewski stróżujący, owczarek kaukaski. Osobników niektórych z wymienianych ras w ogóle w Polsce nie ma, np. akbash doga. W sumie populacja wszystkich podpadających pod kategorie agresywne szacowana jest na jakieś 150 sztuk, przy czym niektóre osobniki potulne są jak owce i niewinne, jak gołębie.

DOBRY ZŁY PIES

Istnieje jednak około 200 tys. mieszańców psów, niebezpiecznych z natury lub z powodu osobowości, których w wykazie psów szczególnie agresywnych nie ma. Posiadanie psa niebezpiecznego jest bardzo użyteczne, o czym wie każdy właściciel tabliczki na furtce z napisem: „Uwaga, zły pies”. Tabliczka taka, wywieszana zgodnie z zapisami zasad bezpieczeństwa i higieny stosowanych w miejscach użyteczności publicznej, zawartymi w Polskich Normach opracowanych przez Polski Komitet Normalizacyjny, zwalnia właściwie właściciela psa z odpowiedzialności. Tym samym prawodawca spartaczył po raz kolejny.

Miłośnicy psów, dążąc do piedestalizacji najlepszego przyjaciela człowieka, przeforsowali ustawowy zapis zabraniający organizowania sprzedaży psów, czyli wystawiania ich na handel na targowiskach lub giełdach psów. W rezultacie tego pomysłu np. na internetowych aukcjach nie oferuje się psów. Psy są za darmo. Jednakowoż za 1500 zł trzeba do darmowego psa nabyć jego rodowód, książeczkę zdrowia lub ulubione legowisko szczeniaka.

PIES TO NIE KRÓLIK

Psy, jak już wiemy, dzielą się na gorsze i lepsze. Aby pierwszych było więcej, a drugich mniej, wprowadzono zakaz rozmnażania psów w celach handlowych. Nielegalne jest prowadzenie hodowli psów rasowych, jeżeli hodowca nie jest zarejestrowany w ogólnokrajowej organizacji społecznej, której statutowym celem jest działalność związana z hodowlą psów rasowych. Tę niedorzeczną regulację wprowadzono w styczniu 8 lata temu. Od tamtego czasu powołano kilkanaście organizacji, np. Związek Hodowców Psów Rasowych, Polski Klub Psa Rasowego, Polski Związek Hodowców Psów Rasowych, Stowarzyszenie Hodowców Psów Rasowych As, Związek Hodowców Psów Użytkowych, Stowarzyszenie Właścicieli Kotów i Psów Rasowych, Klub Hodowców Rasy Owczarek Niemiecki. Wszystkie one są ogólnopolskie, a w statucie wpisały sobie działalność związaną z hodowlą rasowców. Tym samym legitymizują komercyjne hodowle, które w zamierzeniach ustawodawcy miały zniknąć.

Hodowla psów nierasowych również nie znikła, jak sobie wymyślili parlamentarzyści. Ponieważ jednak trudno przekonać organa ścigania, że z miłości do zwierząt ma się 50 kundli (minimalna populacja zapewniająca rentowność przedsięwzięcia), jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać schroniska dla zwierząt oraz hotele, do których prowadzenia wymagane jest zgłoszenie w Inspekcji Weterynaryjnej. W ciągu ostatniego roku przybyło ok. 50 takich instytucji.

CZŁOWIEK PSU WILKIEM

Wyobraźmy sobie jednak, że przejęci raportem NIK lub alarmistycznymi doniesieniami „Newsweeka” chcielibyśmy uchronić psa wyrzutka przed niechybną śmiercią z rąk oprawców działających pod płaszczykiem prawa. Ustawodawca odmawia nam posługiwania się zdrowym rozsądkiem, gdyż niedopełnienie obowiązku powiadomienia policji lub straży miejskiej o napotkaniu bezdomnego psa karane może być nawet aresztem lub grzywną do 1000 zł.

Są jednak takie aspekty psiego życia, gdy traktowany jest on lepiej od człowieka. W celu zakończenia cierpień zwierzęcia ustawodawca przewiduje możliwość bezzwłocznego jego uśmiercenia. Interesujące jest jednak to, że o tej konieczności decydować może m.in. strażnik ochrony kolei lub celnik. Pies ma też lepiej w przypadku gdy cię pogryzie, wydrapie oczy lub zgwałci. Nie wolno ci odpowiedzieć mu tym samym. Stanąłbyś pod zarzutem okrutnego traktowania zwierzęcia, do którego przejawów zaliczane jest też obcowanie płciowe, nawet wtedy, gdy pies posuwa twoją córkę. Ona też byłaby ukarana.

Jak widać posłowie w najlepszej wierze jedynemu pozbawionemu egoizmu przyjacielowi ludzkości w tym samolubnym świecie zgotowali niezgorsze piekło, które można by porównać do ustawodawstwa norymberskiego wobec Żydów. Ale…

MODELOWY STOSUNEK DO ZWIERZĄT

Po dojściu do władzy Adolf Hitler oświadczył, że w nowej Rzeszy okrucieństwo wobec zwierząt nie będzie więcej dopuszczalne. W listopadzie 1933 r. wprowadzono ustawę o ochronie zwierząt – Tierschutzgesetz – zakazującą m.in. wiwisekcji. Była ona najbardziej kompleksowym zbiorem praw ochrony zwierząt w Europie. Ustawa ta uznawana jest za pierwszą w historii podjętą przez rząd próbę przełamania granic między gatunkami. Odejścia od tradycyjnego podziału na ludzi i zwierzęta. Ludzie jako gatunek utracili nadrzędny status. Na szczycie hierarchii stanęli aryjczycy, za nimi wilki, orły i świnie. W 1934 r. Reichstag zakazał polowań. W następnym roku wprowadził ustawę kompleksowo traktującą sprawy środowiska naturalnego. W 1937 r. wprowadzono prawo regulujące transport samochodowy zwierząt, a następnie przewóz zwierząt koleją. Określono najmniej bolesny sposób podkucia konia, a także poprawną metodę przyrządzania homara, wykluczającą ugotowanie go żywcem.

Zatem reżim, który był najbardziej humanitarny wobec zwierząt, okazał się najbardziej bestialskim wobec ludzi. Może to być dowodem tezy, że okrucieństwo jest immanentną cechą człowieczeństwa i zamanifestować się musi w ten lub inny sposób. W końcu Hitler był wegetarianinem, a Chrystus nie.

Tym samym fuszerkę polskiej Ustawy o ochronie zwierząt da się jakoś usprawiedliwić, pod warunkiem, iż pozostałe prawo stanowione jest większą rozwagą i dalekowzrocznością.

Poznaj przyszłość swojego psa już teraz

Sztuczna inteligencja stawia horoskop

Niezadowolonym zwracamy pieniądze

Jeden Komentarz

drwarlecki
14 lutego, 2024

Ciekawe bardzo !

Zgadasz się ? Nie zgadzasz ? Masz to gdzieś ? Skomentuj !